Mon, 22 Stycznia 2007, 10:10:47

Łukaszek (*)
|
Mon, 22 Stycznia 2007, 10:10:47
![]()
Mon, 22 Stycznia 2007, 16:02:23
Amorku głowa do góry!
W koncu kiedyś musi sie udać tak mnie jak i Tobie ,czego z całego serca Ci życzę.
Mon, 22 Stycznia 2007, 20:21:51
Ja tobie również :mrgreen: molu.
Nasza zielona nadzieja powinna być coraz mocniejsza.
Mon, 22 Stycznia 2007, 21:38:02
Dzięki Amorku-musimy mężnie iść do przodu,nie poddawać się.
![]()
Mon, 22 Stycznia 2007, 22:43:06
Do boju dziewczyny! Do przodu!
Tue, 23 Stycznia 2007, 08:06:06
Oj tak oj tak. Jak to mówi mój ślubny \"bądźmy twarde a nie miętkie\" :mrgreen:
Wed, 24 Stycznia 2007, 08:03:00
Dwa dni temu przyjechał do mnie do pracy klient. Rozmowa dotyczyła mężów i żon... Padło pytanie, że tacy młodzi a już po ślubie i czy jest dziecko a ja na to, że nie... Więc facet się pyta czy warto było w tak młodym wieku się żenić. Ja nie potrafiłam wyprzeć się ciąży... Wiem, że to był obcy facet ale musiałam mu powiedzieć, że byłam w ciąży tylko nasz Malutki zmarł... Nie potrafiłam tego ukryć...
Wed, 24 Stycznia 2007, 09:39:15
Olu bardzo dobrze zrobiłaś że powiedziałaś o swoim dziecku.O moich ciążach które poroniłam wie tylko moja całkiem najbliższa rodzina i moja przyjaciółka(nawet teściowie nie wiedzą) i to wcale nie jest dobre bo każdy myśli że jedno dziecko to mamy tylko dla wygody,że jesteśmy jakoś tam już ustawieni to po co druge a my tak bardzo pragniemy,Bozia nam odbiera a okropni ludzie myślą że nam jest tak dobrze,że nie chcemy-czasem chce się wrzeszczeć na cały głos .zeby się odczepili.
![]() Pozdrawiam,trzymaj sie! ![]()
Wed, 24 Stycznia 2007, 11:19:28
Nie potrafiłabym ukrywać mojego Maleństwa... Tak naprawdę to by było bardzo trudno bo prawie wszyscy widzieli mój brzuszek. Dużo osób wiedziało o naszej walce o ciążę. Należę do osób, które muszą \"gadać\". Nawet w mojej pracy wszyscy wiedzą co nas spotkało. I ta wiedza innych pomaga mi, bo jestem w mniejszym stopniu narażona na niemądre teksty.
Molu może krzyk jest nieraz dobrym sposobem na takie słowa od innych? Może warto przyznać się? Ja bym nie mogła w ciszy i samotności przeżywać takich uczuć i zdarzeń. Ty również trzymaj się cieplutko. ![]()
Wed, 24 Stycznia 2007, 13:32:59
Amorku masz świętą rację w tym co piszesz.
Moje wszystkie trzy dzidzie były jeszcze takie małe,ze brzuch był jeszcze normalny-maly i skoro nie rozpowiadałam choć tez podobnie jak Ty lubię dużo gadać to już będę milczeć a do tych docinek mimo że to boli można się przyzwyczaić. :? Całuję,pa. ![]()
Thu, 25 Stycznia 2007, 12:58:18
Molu może i dzidzie i brzuszek były małe ale na pewno twoje uczucia do niech ogromne. Ja nigdy się nie przyzwyczaiłabym do takich tekstów. Nie potrafiłabym... Umarło moje dziecko więc mam prawo do żałoby i jeśli ktoś nie potrafi tego uszanować to niech w ogóle się nie odzywa do mnie. Wspomnienie o Naszych dzieciach będzie wieczne a znajomych i różnych ludzi spotkamy jeszcze wielu.
Trzymaj się pa.
Thu, 25 Stycznia 2007, 13:32:20
Olu, mnie długo wiele kosztowało mówienie o tym, że byłam w ciąży, nadal czasem gdy ktoś pyuta czy Adaś to nasz pierworodny - zatykam się... Myślę, że czasem to wymaga wiele odwagi, to mówienie, że nasze dzieci umarły.... odwagi i bólu...
Thu, 25 Stycznia 2007, 13:39:46
Wiem Ineczko. W takim razie jestem bardzo odważna... I rozumiem, że niektórzy nie potrafią. Ważne, że są osoby, którym możemy się wygadać.
Thu, 25 Stycznia 2007, 15:34:02
Amorku to że nie wszystkim się opowiadam nie znaczy ze te dzieciątka dla mnie nic nie znaczyły a strate ich tez bardzo przeżyłam i przeżywam do dziś. :\'(
Inko o moim dziecku też myślą że jedynak a mówią to z taką ironią że wcale nie muszę się nikomu tłumaczyć jak jest naprawdę,wystarczy mi tego co przeżyłam. ![]() Pozdrawiam Was! :oops:
Thu, 25 Stycznia 2007, 15:49:30
Cytat:[autor cytatu=amorek1985]bardzo odwazna!
Fri, 26 Stycznia 2007, 14:13:49
Właśnie wróciłam od lekarza. Oficjalnie dostałam zielone światełko na następne zafasolkowanie. Hmm szkoda, że lekarza nie wie, że od trzech miesięcy próbujemy i nic. Okazało się, że mam nadżarkę, małą taką do obserwacji. A tak poza tym wszystko ok.
Fri, 26 Stycznia 2007, 15:53:42
Cześć Olu
![]() Bardzo się cieszę że u Ciebie wszystko w porządku,nie wychodzcie z sypialni to napeno się uda! Ja narazie borykam się z myślami,nie wiem co postanowić ale daje sobie miesiąc na decyzję i albo zaczne działać albo antykoncepcja. Trzymam za Ciebie,pa. :lol:
Fri, 26 Stycznia 2007, 16:21:45
Olu wiesz ze czesto jest tak ze jak człowiek bardzo chce to jego ciało odmawia posłuszeństwa. Kilka dziewczyn tu na forum gdy tylko dały sobie spokój, nagle okazaywało się ze noszą maleństwo...
wiem ze nie jest łatwo, ale czasem takie zycie pod presją tylko utrudnia... trwam myslami przy was i zycze by maszyna ruszyła ...
Sat, 27 Stycznia 2007, 14:10:54
Amoreczku, nie mam dostepu do netu i nie mam jak Ci napisac... ale wiedz, ze modle sie za wszystkie dziewczyny z forum! Pamietam w tej modlitwie o Tobie bardzo cieplo...
Kochanie, trzymam Twoje kciuki ktore Tobie ciezko trzymac ... Rozganiam zle mysli na ile umiem. Wyszlo wlasnie sloneczko nad tym brzydkim miastem ![]() Ona umiera ostatnia. Kochanie na ile umiesz, na ile dajesz rade, staraj sie trzymac tej nadziei... na ile umiesz. Jak nie dajesz rady, to wolaj o pomoc. Duzo ciepla.
Sun, 28 Stycznia 2007, 18:59:52
Dziękuję za ciepłe słowa.
Ja tak naprawdę, nie chcę nic na siłę. Po prostu nie robimy nic co by przeszkodziło w zajściu w ciążę.
Sun, 28 Stycznia 2007, 19:28:17
Wiem Olu, zycze ci spokoju i cierpliwosci, napewno sie uda, przeciez mieliscie Łukaszka... Bedzie dobrze, macie wielkie wstawiennictwo tam na górze!
Przytulam ciepło!
Tue, 30 Stycznia 2007, 11:10:24
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Tue, 30 Stycznia 2007, 11:10:38 przez amorek1985.)
Dziś idziemy odebrać klucze od nowego mieszkania. Pierwszą rzeczą jaką tam zaniosę będzie aniołek... Mój Malutki aby pilnował nas i tam.
Tue, 30 Stycznia 2007, 12:47:18
Olu-życzę Ci aby na tym nowym mieszkaniu dobrze się Wam wiodło i abyście mogli szybciutko doczekać się upragnionego maleństwa.
![]() Pozdrawiam,trzymajcie się cieolutko. ![]()
Wed, 31 Stycznia 2007, 07:48:25
Mam malutką nadzieję, że wprowadzając się do nowego mieszkania będziemy we trójkę. Czas pokaże. Trzeba poczekać.
Znowu jestem psychicznie rozbita. Nie wiem dlaczego tak się dzieje. Wieczorami zawsze płaczę. Przypominają mi się sytuacje ze szpitala...
Wed, 31 Stycznia 2007, 08:38:03
Amorku wierzę, żę to mieszkanie wypełnione będzie szczęściem, miłością i dziecięcym śmiechem.
Minęło tak niewiele czasu, od momentu, gdy Łukaszek odszedł, dlatego nie dziw się swoim reakcjom, ten bólwraca jak bumerang, już się wydaje że doszłyśmy do równowagi i znów wraca... Nieprzerwanie myślę o Tobie ciepło... |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|