Sat, 13 Czerwca 2009, 20:29:58
Kruszak wiesz, przeczytałam i zastawiam się co bym czuła w Twojej sytuacji.
Rozniosłabym chyba tych wszystkich \"usłużnych\" Twoje dziecko umierało, a oni potraktowali Cię jak balast, który najlepiej odrzucić.
Wiesz nie wiem czy ma sens usiłowanie kontaktowania się z matka małego. Moim zdaniem chyba nie. Dam CI jednak radę, pozostawiając decyzję Tobie: idź pożegnaj syna... bo inaczej możesz żałować do końca życia.
Bardzo współczuję, raz straty syna, dwa stosunku rodziny i dziewczyny do Ciebie. Pisz do nas, czasami takie wyrzucenie emocji pomaga, choć może czymś nieświadomie nadepniemy Ci na odcisk.
Rozniosłabym chyba tych wszystkich \"usłużnych\" Twoje dziecko umierało, a oni potraktowali Cię jak balast, który najlepiej odrzucić.
Wiesz nie wiem czy ma sens usiłowanie kontaktowania się z matka małego. Moim zdaniem chyba nie. Dam CI jednak radę, pozostawiając decyzję Tobie: idź pożegnaj syna... bo inaczej możesz żałować do końca życia.
Bardzo współczuję, raz straty syna, dwa stosunku rodziny i dziewczyny do Ciebie. Pisz do nas, czasami takie wyrzucenie emocji pomaga, choć może czymś nieświadomie nadepniemy Ci na odcisk.