Tue, 27 Stycznia 2015, 22:28:19
Kiedy odszedł nasz Filiepk jego tata przeżył to chyba bardziej niż ja.
Był bardzo wrażliwym człowiekiem,takim co pochyla się nad losem pająka.
Ja wtedy w moim bólu,żalu,cierpieniu nie dopuszczałam go do siebie,nie chciałam by mnie przytulał by nawet cokolwiek mówił.
Po śmierci Filipka nasze drogi się rozeszły,nie byliśmy małżeństwem.
Wiem od znajomych że zaczął pić,że hazard był jego "dobrym kumplem"
Wiem że to też moja wina bo go odtrąciłam ale wtedy nie potrafiłam inaczej,byłam ja i mój ból a reszta świata mnie nie obchodziła.
Ja wróciłam do życia,choć nie ma dnia bym nie myślała o nich obojgu,a on.......depresja,próba samobójcza.
Nie wiem gdzie on dziś jest,nie wiem co się z nim dzieje,nikt z naszych wspólnych znajomych tego nie wie.
Mam nadzieje że mi wybaczył,wtedy nie potrafiłam inaczej,przecież nigdy nie chciałam go zranić.
Kobiety ojcowie waszych dzieci przeżywają śmierć tak samo jak my,a może jeszcze bardziej tylko że przy nas próbują być silni,nie odtrącajcie ich,ten ciężki okres należy przejść razem.
Był bardzo wrażliwym człowiekiem,takim co pochyla się nad losem pająka.
Ja wtedy w moim bólu,żalu,cierpieniu nie dopuszczałam go do siebie,nie chciałam by mnie przytulał by nawet cokolwiek mówił.
Po śmierci Filipka nasze drogi się rozeszły,nie byliśmy małżeństwem.
Wiem od znajomych że zaczął pić,że hazard był jego "dobrym kumplem"
Wiem że to też moja wina bo go odtrąciłam ale wtedy nie potrafiłam inaczej,byłam ja i mój ból a reszta świata mnie nie obchodziła.
Ja wróciłam do życia,choć nie ma dnia bym nie myślała o nich obojgu,a on.......depresja,próba samobójcza.
Nie wiem gdzie on dziś jest,nie wiem co się z nim dzieje,nikt z naszych wspólnych znajomych tego nie wie.
Mam nadzieje że mi wybaczył,wtedy nie potrafiłam inaczej,przecież nigdy nie chciałam go zranić.
Kobiety ojcowie waszych dzieci przeżywają śmierć tak samo jak my,a może jeszcze bardziej tylko że przy nas próbują być silni,nie odtrącajcie ich,ten ciężki okres należy przejść razem.