Sat, 10 Października 2015, 19:03:52
Czekanie na cud.. tylko, że w cuda nie wierzę.. już nie...
Gdy dowiedziałam się w pierwszej ciąży, że serduszko mojego Ziarenka przestało bić tak bardzo się modliłam idąc na zabieg. Tak bardzo błagałam Boga, żeby mi go nie zabierał. Tak mocno wierzyłam, że gdy Lekarz zrobi komisyjne usg wydarzy się cud i Jego serduszko znów zacznie bić.. Prosiłam, błagałam dławiąc się gorzkimi łzami.. Bez przerwy czytałam Pasek św Dominika (patrona niewiast niepłodnych i brzemiennych), do ostatniej chwili wierzyłam...
Teraz lekarz każe leżeć w domu i czekać na cud... Tylko, że już nie wierzę.. Gdyby cuda się zdarzały zaczynalibyśmy szczęśliwy szósty miesiąc. Nie chcę kolejny raz robić sobie nadziei, a później znów cierpieć, że się zawiodłam.. Żal i tak będzie przeogromny, podwójny... Po prostu czuję, że to się kończy, że ta iskierka nadziei znów gaśnie we mnie i to tak boli.. Nie czuję już objawów ciąży, wciąż krew, a brzuch mimo leków nie przestaje boleć.. I to czekanie, aż ponownie rozsypie się mój świat..
Gdy dowiedziałam się w pierwszej ciąży, że serduszko mojego Ziarenka przestało bić tak bardzo się modliłam idąc na zabieg. Tak bardzo błagałam Boga, żeby mi go nie zabierał. Tak mocno wierzyłam, że gdy Lekarz zrobi komisyjne usg wydarzy się cud i Jego serduszko znów zacznie bić.. Prosiłam, błagałam dławiąc się gorzkimi łzami.. Bez przerwy czytałam Pasek św Dominika (patrona niewiast niepłodnych i brzemiennych), do ostatniej chwili wierzyłam...
Teraz lekarz każe leżeć w domu i czekać na cud... Tylko, że już nie wierzę.. Gdyby cuda się zdarzały zaczynalibyśmy szczęśliwy szósty miesiąc. Nie chcę kolejny raz robić sobie nadziei, a później znów cierpieć, że się zawiodłam.. Żal i tak będzie przeogromny, podwójny... Po prostu czuję, że to się kończy, że ta iskierka nadziei znów gaśnie we mnie i to tak boli.. Nie czuję już objawów ciąży, wciąż krew, a brzuch mimo leków nie przestaje boleć.. I to czekanie, aż ponownie rozsypie się mój świat..