Sun, 23 Sierpnia 2009, 15:20:00
Aniu to zupełnie naturalne,co czujesz.Żyjesz w ciągłym stresie i tak naprawdę każdy dzień stanowi barierę niemalże nie do pokonania z którą musisz sobie radzić,bo tak naprawdę,nie masz innego wyjścia.A czasem chciałabyś po porostu mieć prawo do swojej słabości,tymczasem niejako jesteś zmuszona funkcjonować tak \"jakby nigdy nic\" to jest maksymalnie frustrujące.Ja np.wk... się,jak widziałam,że mąż żyje normalnie,tak jakby nic złego w naszym życiu miało nie nastąpić,nic mu nie mówiłam na ten temat,bo wałkowałam Go często i widziałam,że powoli ma już dość ale myślałam czasem,że jest bezczelny i chyba nie ma serca kiedy nie robi za mnie obiad,nie sprząta,nie pokazuje mi tego,że widzi moje cierpienie i jest mu mnie szkoda i Patryka tylko postępuje jakby nigdy nic.Szlag mnie trafiał normalnie i też się z nim kłóciłam ile wlezie,bo jak tak można.....Powiem Ci,że nawet teraz kiedy minęło 5 miesięcy tak czasem tak mam.On wypiera wszystko ze swojej psychiki co jest związane z tamtymi wydarzeniami,a ja chciałabym jeszcze o tym rozmawiać,bo nie potrafię udawać,że nic się nie stało i jakoś nie trafiają do mnie słowa,że trzeba iść do przodu,bo czasu nie cofnę.....Życie w naszej sytuacji Aniu przypomina taką farsę,wiesz na zewnątrz twarde,radzimy sobie,bo nie wypada pokazać,że jest inaczej,ale to,co kotłuje się w naszych umysłach wiemy tylko my i nawet jeśli udaje się to uspokoić na chwilę,kiedy myśli wracają rodzi się gniew i wszystko nas wk.....ja wybucham w najmniej oczekiwanej nawet przez siebie sytuacji.
Trzymaj się Ana,jeśli masz siłę i oboje chcecie skorzystajcie z tej terapii,może rzeczywiście coś pomoże.Ja mogę Ci powiedzieć,że z terapią lub bez trzeba to będzie \"przewałkować\" a co potem czas pokaże...Trzymam mocno kciuki za Ciebie i Twoją rodzinę.Pogłaskaj Piotrusia ode mnie,a Ciebie mocno przytulam.
Trzymaj się Ana,jeśli masz siłę i oboje chcecie skorzystajcie z tej terapii,może rzeczywiście coś pomoże.Ja mogę Ci powiedzieć,że z terapią lub bez trzeba to będzie \"przewałkować\" a co potem czas pokaże...Trzymam mocno kciuki za Ciebie i Twoją rodzinę.Pogłaskaj Piotrusia ode mnie,a Ciebie mocno przytulam.