Wed, 22 Lipca 2009, 23:12:03
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wed, 22 Lipca 2009, 23:14:27 przez Agik.)
W naszym przypadku, Karina-starsza siostra Marysi,pisała do siostry listy,króciutkie,czasem nawet kilka wyrazów.Albo,jak nie znała jeszcze literek,mi dyktowała tekst,który chciała napisać do siostry.Snuła opowieści,co może robić jej siostra w niebie.Opowiadała,np.o tym,że Marysia bawi się z wujkiem(bratem męża,który odszedł dwa lata przed Marysią),albo bawi się z naszym psem,którego nie było wśród nas.Pytała,czy Marysia umie już chodzić,czy sama je.Rozmawiałyśmy o tym,dlaczego Marysia odeszła.Ponieważ Karina lubi wszystko dokładni wiedzieć,wypytywała,na co była chora siostra,czy miała szanse przeżyć,czy gdyby urodziła się o czasie,to mogła by żyć.Te i podobne pytania kłębiły się w jej głowie.
Kiedyś na placu zabaw(mniej więcej pół roku po odejściu Marysi)Karina powiedziała do pani z dwójką dzieci:\"Proszę pani,a wie pani co?Ja miałam młodszą siostrę,ale ona była chora i umarła\".Pani zareagowała mówiąc:\"Dzieci(tu padły imiona)musimy już iść do domu\".Cóż,mogę dodać tylko,że Karina zaczęła rozmowę z panią,o nic nie pytana.Taka już jest.
Kiedyś w szkole,pani ze świetlicy,zapytała ją o rodzeństwo.Odpowiedziała,że ma dwie młodsze siostry.Pani zdziwiła się,widziała zawsze tylko jedną-Julkę.No i chcąc, nie chcąc,musiałam powiedzieć,że tak,owszem,Karina ma jeszcze jedną siostrę,ale w niebie.Nie chciałam akurat,zwierzać się pani ze świetlicy.
Opisałam tylko dwie sytuacje,ale podobnych było całe mnóstwo.
Najważniejsze w tym wszystkim,żeby być przy starszych dzieciach i razem z nimi zmagać się z bólem spowodowanym odejściem młodszego rodzeństwa.
Kiedyś na placu zabaw(mniej więcej pół roku po odejściu Marysi)Karina powiedziała do pani z dwójką dzieci:\"Proszę pani,a wie pani co?Ja miałam młodszą siostrę,ale ona była chora i umarła\".Pani zareagowała mówiąc:\"Dzieci(tu padły imiona)musimy już iść do domu\".Cóż,mogę dodać tylko,że Karina zaczęła rozmowę z panią,o nic nie pytana.Taka już jest.
Kiedyś w szkole,pani ze świetlicy,zapytała ją o rodzeństwo.Odpowiedziała,że ma dwie młodsze siostry.Pani zdziwiła się,widziała zawsze tylko jedną-Julkę.No i chcąc, nie chcąc,musiałam powiedzieć,że tak,owszem,Karina ma jeszcze jedną siostrę,ale w niebie.Nie chciałam akurat,zwierzać się pani ze świetlicy.
Opisałam tylko dwie sytuacje,ale podobnych było całe mnóstwo.
Najważniejsze w tym wszystkim,żeby być przy starszych dzieciach i razem z nimi zmagać się z bólem spowodowanym odejściem młodszego rodzeństwa.