Fri, 27 Stycznia 2012, 00:07:55
Jasiu dziękuję za pamięć i Wam Dziewczyny za dobre słowo.
Przeszłam terapię. Trochę dałam się naprawić, spojrzałam z ludzi perspektywy na moją sytuację, nauczyłam się brać pod uwagę coś więcej niż ja i moje. No i kolejny raz, może nie ostatni, szukałam zewnętrznego wyrazu dla tej katastrofy, która się stała. Nie jestem od tego szczęśliwsza i dobrze. Wolę swoim szczęściem sama zarządzić. Tylko martwię się czy mam do tego wystarczające umiejętności. Miesiące terapii bardzo dobrze wspominam, fascynująca przygoda. A po... zastanawiam się na ile jestem w punkcie wyjścia. Jak powrót z wakacji do codzienności.
Zaglądam tu rzadko, więc nie wiem co u Was? Napiszcie.
Przeszłam terapię. Trochę dałam się naprawić, spojrzałam z ludzi perspektywy na moją sytuację, nauczyłam się brać pod uwagę coś więcej niż ja i moje. No i kolejny raz, może nie ostatni, szukałam zewnętrznego wyrazu dla tej katastrofy, która się stała. Nie jestem od tego szczęśliwsza i dobrze. Wolę swoim szczęściem sama zarządzić. Tylko martwię się czy mam do tego wystarczające umiejętności. Miesiące terapii bardzo dobrze wspominam, fascynująca przygoda. A po... zastanawiam się na ile jestem w punkcie wyjścia. Jak powrót z wakacji do codzienności.
Zaglądam tu rzadko, więc nie wiem co u Was? Napiszcie.