Fri, 02 Lipca 2010, 23:48:55
Chyba nie czy jest potrzebna, ale czy jej doznaje, czy mnie słyszy. A mnie potrzeba tylko potwierdzenia.
\"Kochamy to, co istnieje i jest możliwe do kochania. Jeżeli kochamy to, co nie istnieje, albo nie nadaje się do kochania - jest to miłość bezwarunkowa.\" Niezrównana Simone Weil.
Wychodzi na to, że jestem powołana do kochania Piotrusia, chociaż moja codzienna dawka miłości, nie może go otulić.
Nie chodzi o to, gdzie jest Piotruś - Namibia, Kandahar, czy po drugiej stronie śmierci. Tylko gdzie jestem ja. Jestem w śpiączce. Nie mogę ruszyć ręką, nogą, ani powieką, przekazać żadnego sygnału. Mogę tylko kochać, choć nikt o tym nie będzie wiedział.
Może są jakieś warsztaty z kochania tego, co nie istnieje i nie nadaje się do kochania?
\"Kochamy to, co istnieje i jest możliwe do kochania. Jeżeli kochamy to, co nie istnieje, albo nie nadaje się do kochania - jest to miłość bezwarunkowa.\" Niezrównana Simone Weil.
Wychodzi na to, że jestem powołana do kochania Piotrusia, chociaż moja codzienna dawka miłości, nie może go otulić.
Nie chodzi o to, gdzie jest Piotruś - Namibia, Kandahar, czy po drugiej stronie śmierci. Tylko gdzie jestem ja. Jestem w śpiączce. Nie mogę ruszyć ręką, nogą, ani powieką, przekazać żadnego sygnału. Mogę tylko kochać, choć nikt o tym nie będzie wiedział.
Może są jakieś warsztaty z kochania tego, co nie istnieje i nie nadaje się do kochania?