Mon, 14 Czerwca 2010, 14:41:53
Ja, po swoich doświadczeniach, zapoczątkowanych dnia 18 stycznia 2008 roku, dobijam do punktu 1. Mam w głowie, że telefon nie zadzwoni, nikt nie otworzy mi drzwi od domu, nikogo nie spotkam w drodze na zakupy. Wiem to. Wiem nad wyraz doskonale. Ale ciągle podnoszę głowę w kierunku balkonu na 9 pietrze i za każdym razem mam nadzieję: BĘDĄ TAM!
Pustka.
Pustka.