Sun, 07 Marca 2010, 00:15:58
Cytat:[autor cytatu=scalaczek]
A dlaczego odmawiasz tego samego prawa kobiecie, która nie ma za sobą niepowodzeń prokreacyjnych? Ona też by mogła powiedzieć, że nie interesuje jej, co czuje kobieta po stracie dziecka siedząca obok kobiety w książkowej ciąży, bo z reguły była tą drugą. Dlaczego wszystkie jak leci tu na tym forum domagacie się od tych drugich kobiet empatii, same nie mając jej za grosz?
Ja usłyszałam właśnie takie słowa \"co mnie obchodzi Twoja strata, ja tego nie przeszłam i nie będę z Toba o tym rozmawiać.\" Ścięło mnie z nóg. Nie umiałam nic powiedzieć.Bo to była moja siostra, w książkowej ciązy po raz trzeci....I nadal uważam , że jest bez serca. Na mnie już ona nie może liczyć.
Kobieta w ciąży jest generalnie szczęśliwa, bo to hormony. I nic tego nie zmieni. Kobieta po stracie, jest nieszczęśliwa, i też sa hormony, ból, tęsknota, zraniona miość i też nic tego nie zmieni. Jedna i druga jest kobietą, ale poza tym między nimi jest przepaść....
Ta różnica między kobieta 1 a kobieta 2 jest właśnie argumentem za tym, która, której powinna nieść wsparcie i zrozumienie.
To bogacz wspiera biednego, a nie odwrotnie.
Od dwóch lat, jestem zbyt uboga aby wysłuchiwać i wspierać kobiety w ciąży. Dla mnie to milionerki....