Sun, 07 Lutego 2010, 19:41:21
Ja też. Miałam taki miesiąc, że spotykałam się po kolei z większością moich dawnych przyjaciółek, żeby im o nim opowiedzieć. Teraz też bym chciała o nim mówić, ale co? Ich dzieci od tego czasu zaczęły przesypiać noce, albo nie, były marudne, albo pogodne, a u nas bez zmian.
W moim otoczeniu też jest to temat tabu. Ewentualnie zarezerwowany na takie intymne spotkania jeden na jeden. Tak ciężko siedzieć i milczeć, albo rechotać z czyichś wesołych przygód. Właściwie to jest trzecie wyjście - zrobić coś skandalicznego. Śmierć dzieci jest skandaliczna i może zasługuje na mały skandal towarzyski. Sądzę, że już mnie na to stać. Czas najwyższy, bo mój mąż upiera się, żeby rozpocząć aktywne życie towarzyskie. W końcu to już cztery miesiące. W dodatku wolałby widzieć mnie rechoczącą niż mówiącą prawdę.
Przypomniałaś mi, że mnie właściwie gratulowano syna. Zrobił to były ksiądz na mszy pogrzebowej Piotrusia. Ale jazda.
Kubuś jest Twoim jedynym dzieciątkiem, ale jesteś dla niego taką mądrą i wrażliwą mamą. Tak trudno być taką mamą.
Ściskam serdecznie.
W moim otoczeniu też jest to temat tabu. Ewentualnie zarezerwowany na takie intymne spotkania jeden na jeden. Tak ciężko siedzieć i milczeć, albo rechotać z czyichś wesołych przygód. Właściwie to jest trzecie wyjście - zrobić coś skandalicznego. Śmierć dzieci jest skandaliczna i może zasługuje na mały skandal towarzyski. Sądzę, że już mnie na to stać. Czas najwyższy, bo mój mąż upiera się, żeby rozpocząć aktywne życie towarzyskie. W końcu to już cztery miesiące. W dodatku wolałby widzieć mnie rechoczącą niż mówiącą prawdę.
Przypomniałaś mi, że mnie właściwie gratulowano syna. Zrobił to były ksiądz na mszy pogrzebowej Piotrusia. Ale jazda.
Kubuś jest Twoim jedynym dzieciątkiem, ale jesteś dla niego taką mądrą i wrażliwą mamą. Tak trudno być taką mamą.
Ściskam serdecznie.