Sat, 06 Lutego 2010, 21:49:31
Mamusiu Kubusia dziękuję za Twoją relację. Nie sprawiłaś mi bólu żadnym zdaniem, mam nadzieję, że sobie też nie.
Też miałam takie modlitewne doświadczenie oddania Piotrusia z wszystkimi tego konsekwencjami, a mimo to nie daję sobie rady. Chodzę po kruchym lodzie, małe pęknięcie i już ląduję w oceanie buntu i złości i poczucia krzywdy.
Poprosiłam o zdjęcia Kubusia, może zbyt bezczelnie, ale jeżeli chcesz to zrobić podaję adres ania(małpa)magnolia.pl
Boli mnie, że nasze dzieci takie dla nas ważne i nie do opłakania, dla świata nie mają twarzy. Jak się rodzi dziecko wszyscy chcą je zobaczyć. Chciałabym zobaczyć Kubusia, ale jeżeli to zbyt intymne, to zignoruj moją prośbę, proszę.
Też miałam takie modlitewne doświadczenie oddania Piotrusia z wszystkimi tego konsekwencjami, a mimo to nie daję sobie rady. Chodzę po kruchym lodzie, małe pęknięcie i już ląduję w oceanie buntu i złości i poczucia krzywdy.
Poprosiłam o zdjęcia Kubusia, może zbyt bezczelnie, ale jeżeli chcesz to zrobić podaję adres ania(małpa)magnolia.pl
Boli mnie, że nasze dzieci takie dla nas ważne i nie do opłakania, dla świata nie mają twarzy. Jak się rodzi dziecko wszyscy chcą je zobaczyć. Chciałabym zobaczyć Kubusia, ale jeżeli to zbyt intymne, to zignoruj moją prośbę, proszę.