Tue, 17 Listopada 2009, 14:11:50
Aniu kochana,u mnie też kiedyś nadszedł czas\"porządkowania ubrań\" wyglądało to tak,że wpadłam jakby w szał,spakowałam wszystkie do worka i kazałam wynieść je mężowi do piwnicy,jakby razem z nimi miało zniknąć to,co się stało i mój ból....W ogóle mi to nie pomogło,powiem Ci,że w pewnym momencie poczułam się jak szalona furiatka,która już nie wie,co robi....
Tak jak pisze Monika: \"....Codziennosc jeszcze dlugo bedzie szara.\" wiesz,że się z Nią zgadzam w 100%
Drugi etap żałoby to jeszcze szarość...wiem po sobie...
Aniu,Ty wiesz jak bardzo podobnie czujemy...czytałam to,co napisałaś i tak jakbym czytała o sobie,tylko Ty potrafisz ubrać myśl w słowa...
Jeśli jest to jakiś schemat odczuwania,wiem,brzmi okropnie...to musimy uwierzyć Monice,marzenia wrócą.....Przytulam Cię mocno Aniu.
Dla Piotrusia światełka.... (*)(*)(*)
Tak jak pisze Monika: \"....Codziennosc jeszcze dlugo bedzie szara.\" wiesz,że się z Nią zgadzam w 100%
Drugi etap żałoby to jeszcze szarość...wiem po sobie...
Aniu,Ty wiesz jak bardzo podobnie czujemy...czytałam to,co napisałaś i tak jakbym czytała o sobie,tylko Ty potrafisz ubrać myśl w słowa...
Jeśli jest to jakiś schemat odczuwania,wiem,brzmi okropnie...to musimy uwierzyć Monice,marzenia wrócą.....Przytulam Cię mocno Aniu.
Dla Piotrusia światełka.... (*)(*)(*)