Tue, 17 Listopada 2009, 14:07:50
Ja też przez calusieńki rok po śmierci Jasia miałam tak, że właściwie we wszystkim- na ulicy, w książkach, filmach, wypowiedziach znajomych, niby nie związanych z tematem znajdowałam mnóstwo odniesień do Jasia. Bardzo, bardzo często zdarzało się, że ni stąd ni zowąd zaczynałam mówić o Jasiu, o ciąży znim, o wszystkich uczuciach, które pojawiły się po jego śmierci.
Pamiętam,że kiedyś koleżanka pożyczyła nam film, w którym małżeństwo straciło pierwsze dziecko,a potem miało jeszcze troje. Był moment,że chciałam wyłączyć ten film,tuż po wiadomej scenie, ale ostatecznie zostałam i to był dobry film. Pamiętam jednak,że koleżanka,kiedy oddawaliśmy jej płytę powiedziała,że trochę bała nam się go pożyczać, ale postanowiła zaryzykować! Nie wiem, czy moi bliscy i znajomi nie byli przypadkiem zniecierpliwieni tymi moimi nagłymi powrotami do wciąż tego samego smutnego tematu,ale wiem też.że bardzo bardzo tego potrzebowałam w tamtej chwili! Ja chciałam i są chwile,że nadal chcę głośno mówić o moim Synku. To mi pomaga pamiętać!Tak naprawdę dopiero niedawno zrozumiałam co tak naprawdę straciłam. Strasznie za nim tęsknię i tak bardzo rozumiem Twoją tęsknotę za Piotrusiem!
Mi też się wydawało tak jak Tobie Wuchowa,że już nie mam po co marzyć i że już nigdy się nie uśmiechnę, ale obie te rzeczy wróciły, choć chyba już na zawsze pozostaną inne,niż przed wrześniem 2008!
Pamiętam o was Haniu!Dużo dużo sił i pokoju w sercach dla całej Twojej rodziny!
Maria
Pamiętam,że kiedyś koleżanka pożyczyła nam film, w którym małżeństwo straciło pierwsze dziecko,a potem miało jeszcze troje. Był moment,że chciałam wyłączyć ten film,tuż po wiadomej scenie, ale ostatecznie zostałam i to był dobry film. Pamiętam jednak,że koleżanka,kiedy oddawaliśmy jej płytę powiedziała,że trochę bała nam się go pożyczać, ale postanowiła zaryzykować! Nie wiem, czy moi bliscy i znajomi nie byli przypadkiem zniecierpliwieni tymi moimi nagłymi powrotami do wciąż tego samego smutnego tematu,ale wiem też.że bardzo bardzo tego potrzebowałam w tamtej chwili! Ja chciałam i są chwile,że nadal chcę głośno mówić o moim Synku. To mi pomaga pamiętać!Tak naprawdę dopiero niedawno zrozumiałam co tak naprawdę straciłam. Strasznie za nim tęsknię i tak bardzo rozumiem Twoją tęsknotę za Piotrusiem!
Mi też się wydawało tak jak Tobie Wuchowa,że już nie mam po co marzyć i że już nigdy się nie uśmiechnę, ale obie te rzeczy wróciły, choć chyba już na zawsze pozostaną inne,niż przed wrześniem 2008!
Pamiętam o was Haniu!Dużo dużo sił i pokoju w sercach dla całej Twojej rodziny!
Maria