Sat, 14 Listopada 2009, 22:00:07
Małgosiu to dużo dla mnie znaczy, że też się bałaś i że to się nie stało, że koniec bólu nie oznacza końca więzi. Chciałabym, żeby u mnie też tak było. Ból i smutek mijają, czy tego chcę czy nie. Nie żeby jakoś wybitnie chciało mi się żyć, ale udaje się zmusić do wysiłku i potem mam nawet satysfakcję. No np. udało mi się szczerze pobawić z Hanią lalkami.
Jasia - dzięki za propozycję
Na tego 27.12. chciałabym mieć imiona dla dzieci. Wydawało mi się, że żeby nadać imię muszę znać płeć. Tak bym wolała, ale nade wszystko muszą mieć imiona.
Czytałam Hani Opowiadania z Doliny Muminków. Jest jedno o stworzonku, które nie ma imienia.
\"Kiedy nie miałem imienia, rozumiesz, biegałem tylko i najwyżej przeczuwałem to i owo na temat tego i owego, a wydarzenia trzepotały wokół mnie; czasem były niebezpieczne, czasem nie, ale nic nie było prawdziwe. [...] Teraz jestem osobą, która należy do siebie, i wszystko, co się dzieje, ma znaczenie. Nie dzieje się bowiem w ogóle, ale wydarza się mnie.\"
Poruszyła mnie ta opowieść jak i kolejne. Właściwie jakąkolwiek książkę otworzę, wydaje mi się, że dotyczy straty dziecka.
Jasia - dzięki za propozycję

Na tego 27.12. chciałabym mieć imiona dla dzieci. Wydawało mi się, że żeby nadać imię muszę znać płeć. Tak bym wolała, ale nade wszystko muszą mieć imiona.
Czytałam Hani Opowiadania z Doliny Muminków. Jest jedno o stworzonku, które nie ma imienia.
\"Kiedy nie miałem imienia, rozumiesz, biegałem tylko i najwyżej przeczuwałem to i owo na temat tego i owego, a wydarzenia trzepotały wokół mnie; czasem były niebezpieczne, czasem nie, ale nic nie było prawdziwe. [...] Teraz jestem osobą, która należy do siebie, i wszystko, co się dzieje, ma znaczenie. Nie dzieje się bowiem w ogóle, ale wydarza się mnie.\"
Poruszyła mnie ta opowieść jak i kolejne. Właściwie jakąkolwiek książkę otworzę, wydaje mi się, że dotyczy straty dziecka.