Thu, 12 Listopada 2009, 12:19:27
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Thu, 12 Listopada 2009, 12:20:11 przez jasia.)
Aniu, zapomnieć o Piotrusiu wydaje mi się niemożliwym.
Z drugiej strony - myślę, że to nie zapomnienie nawet a coś na kształt \"wyparcia trudnego\", unikanie tego, co najboleśniejsze, by tego bólu nie przywoływać znów. Nie wiem. Trudno to nazwać \"na pewno\", jesteśmy różni, różnie czujemy.
Wierzę, że ludzie chcą dobrze. Wierzę, że kiedy pytają \"jak?\", pytają z serca, bez złej intencji, bez niedobrej woli. Rozumiem też, że nie zawsze wychodzi im (nam) dobrze - z nieumiejętności, z zawstydzenia, ze strachu może?
Wierzę w nadejście tego dnia, kiedy do nich wyjdziemy i - ze łzą w oku lub bez - powiemy \"lepiej...dziękuję...\".
Ściskam Cię Aniu.
Z drugiej strony - myślę, że to nie zapomnienie nawet a coś na kształt \"wyparcia trudnego\", unikanie tego, co najboleśniejsze, by tego bólu nie przywoływać znów. Nie wiem. Trudno to nazwać \"na pewno\", jesteśmy różni, różnie czujemy.
Wierzę, że ludzie chcą dobrze. Wierzę, że kiedy pytają \"jak?\", pytają z serca, bez złej intencji, bez niedobrej woli. Rozumiem też, że nie zawsze wychodzi im (nam) dobrze - z nieumiejętności, z zawstydzenia, ze strachu może?
Wierzę w nadejście tego dnia, kiedy do nich wyjdziemy i - ze łzą w oku lub bez - powiemy \"lepiej...dziękuję...\".
Ściskam Cię Aniu.