Thu, 12 Listopada 2009, 02:35:46
Mariolu, rozpisuj się proszę.
Ja boję się, że zapomnę o Piotrusiu. Pewne daty wryję sobie w pamięć, ale boję się, że jego obecność będzie miała taką rangę jak minione wakacje. Miłe, ale w sumie bez znaczenia. Boję się, że jak wrócę do rzeczywistości, to mnie ona bez reszty pochłonie.
Być może ten mój lęk wynika stąd, że zapomniałam już kiedyś o swoich dzieciach, o tych dwóch maleństwach. Głupio mi przed nimi. Przecież kiedyś je spotkam. Nic ode mnie nie dostały. Boli.
Justyna to okropnie przykre co Cię spotkało od przyjaciółki. Rzeczywiście piszesz o tym co masz w sercu z taką czułością, taki Twój skarb.
Jasia, Mandetka bardzo mi pomogła świadomość, że to jest dla Was też wyzwanie. Chciałam już skakać na głęboką wodę i pewnie bym pie....nęła o dno. Zdaję sobie sprawę (mąż mi to powtarza), że ludzie chcą dobrze i starają się i troszczą, ale skoro im nie wychodzi, to chcę to brać pod uwagę i troszczyć się o swoje zranienia. Fakt, że mogę im powiedzieć prawdę, że mnie boli i boję się rozmowy o uczuciach, choć nie chcę ich dźwigać sama. Tak to będzie chyba prawda na ten moment.
Jutro do niej oddzwonię.
Ja boję się, że zapomnę o Piotrusiu. Pewne daty wryję sobie w pamięć, ale boję się, że jego obecność będzie miała taką rangę jak minione wakacje. Miłe, ale w sumie bez znaczenia. Boję się, że jak wrócę do rzeczywistości, to mnie ona bez reszty pochłonie.
Być może ten mój lęk wynika stąd, że zapomniałam już kiedyś o swoich dzieciach, o tych dwóch maleństwach. Głupio mi przed nimi. Przecież kiedyś je spotkam. Nic ode mnie nie dostały. Boli.
Justyna to okropnie przykre co Cię spotkało od przyjaciółki. Rzeczywiście piszesz o tym co masz w sercu z taką czułością, taki Twój skarb.
Jasia, Mandetka bardzo mi pomogła świadomość, że to jest dla Was też wyzwanie. Chciałam już skakać na głęboką wodę i pewnie bym pie....nęła o dno. Zdaję sobie sprawę (mąż mi to powtarza), że ludzie chcą dobrze i starają się i troszczą, ale skoro im nie wychodzi, to chcę to brać pod uwagę i troszczyć się o swoje zranienia. Fakt, że mogę im powiedzieć prawdę, że mnie boli i boję się rozmowy o uczuciach, choć nie chcę ich dźwigać sama. Tak to będzie chyba prawda na ten moment.
Jutro do niej oddzwonię.