Thu, 15 Października 2009, 10:35:09
Aniu,jestem z Tobą,właśnie to jest najgorsze,kiedy w końcu zaczyna docierać do nas to,co się stało.Do tej pory żyłyśmy w stresie,ciągłym pędzie i myśleniu jak to będzie....a później....takie wielkie bęc....i nie ma nic.....zostajemy same,z naszymi myślami i dziećmi które odeszły a wszyscy w okół żyją dalej....Szok. Przechodziłam przez to Aniu,wciąż czasem mam wrażenie,że przechodzę....Dla Twojego Synka (*)