Thu, 15 Października 2009, 08:43:00
Aniu,
pamietam ten czas, gdy po stracie Adasia za sekretarke robil moj maz.Tez drzalam na mysl ,ze zadzwoni telefon,ze ktos sie mnie spyta, jak sie czuję....A jak mam sie czuc, gdy stracilam dziecko!Co za niemadre pytanie ktos chce zadac...Nie odbieralam telefonow ze dwa miesiace
Dokladnie jak Malgosia opisala,czas plynie dwa razy dluzej, czlowiek nie jest w stanie sie zajac niczym..I ta mysl,ze tak bedzie juz zawsze tak smutno w moim zyciu...Czulam sie jak w szklanej kuli, ze widze swiat na zewnatrz, ale nie potrafie rozbic jej, by sie wydostac. ..
Moja kolezanka jest psychiatra.Leczylam sie u niej . Pytalam sie jej, kiedy czlowiek wraca do normalnego zycia po tak traumatycznym wydarzeniu jak strata dziecka. Powiedziala,ze to sprawa indywidualna, pol roku do roku wg \"medycznych ksiazek\", ale oznaka normalonosci bedzie np. czytanie zwyklej prasy kolorowej czy pojscie do kina.Jak ja spotykam mowie,ze chyba sie jeszcze sie nie wyleczylam, bo nie potrafie czytac prasy kolorowej, dla mnie jezt zbyt trywialna...
Bardzo mi pomoglo czytanie i pisanie na forach poswieconym stratom dzieci. ...I coz jestem tu caly czas...
pamietam ten czas, gdy po stracie Adasia za sekretarke robil moj maz.Tez drzalam na mysl ,ze zadzwoni telefon,ze ktos sie mnie spyta, jak sie czuję....A jak mam sie czuc, gdy stracilam dziecko!Co za niemadre pytanie ktos chce zadac...Nie odbieralam telefonow ze dwa miesiace
Dokladnie jak Malgosia opisala,czas plynie dwa razy dluzej, czlowiek nie jest w stanie sie zajac niczym..I ta mysl,ze tak bedzie juz zawsze tak smutno w moim zyciu...Czulam sie jak w szklanej kuli, ze widze swiat na zewnatrz, ale nie potrafie rozbic jej, by sie wydostac. ..
Moja kolezanka jest psychiatra.Leczylam sie u niej . Pytalam sie jej, kiedy czlowiek wraca do normalnego zycia po tak traumatycznym wydarzeniu jak strata dziecka. Powiedziala,ze to sprawa indywidualna, pol roku do roku wg \"medycznych ksiazek\", ale oznaka normalonosci bedzie np. czytanie zwyklej prasy kolorowej czy pojscie do kina.Jak ja spotykam mowie,ze chyba sie jeszcze sie nie wyleczylam, bo nie potrafie czytac prasy kolorowej, dla mnie jezt zbyt trywialna...
Bardzo mi pomoglo czytanie i pisanie na forach poswieconym stratom dzieci. ...I coz jestem tu caly czas...