Thu, 24 Września 2009, 21:56:08
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Thu, 24 Września 2009, 22:02:25 przez zuza245.)
Aniu moja szwagierka tez miała synka z jakąs wadą serca......nie wiem dokladnie z jaka. Chociaz mieszkamy w olsztynie to ona wlasnie zostala skierowana na karową. Tam chłopiec sie urodzil po czym przewieziono go na CZD. Tam żył 10 dni.I chociaz jej mowiono przez cala ciaze ze sprawa jest beznadziejan ....ona tez jakos uwierzyla ze beda operowac jej synka i ze go uratuja. Mówila mi później ze juz sie przygotowała na powrót synka do domu....
Ja też chociaż widziałam końcowy etap TTTS na USG u moich dzieci wierzyłam że znajde specjalistę i uratuję swoje dzieci...Chociaz juz ledwo żyły...
Aniu nie oszalej, tak jak pisała Krysia.Wszystkie tu wierzymy, że dasz radę. Aniu dasz radę.
Ciepło Cię przytulam.
Ja też chociaż widziałam końcowy etap TTTS na USG u moich dzieci wierzyłam że znajde specjalistę i uratuję swoje dzieci...Chociaz juz ledwo żyły...
Aniu nie oszalej, tak jak pisała Krysia.Wszystkie tu wierzymy, że dasz radę. Aniu dasz radę.
Ciepło Cię przytulam.