Fri, 13 Lipca 2007, 15:44:41
kilka dni temu wrocilismy z urlopu. zwiedzajac ziemie wlodawska trafilismy do sanktuarium Matki Bożej w Kodniu. kleczac przed jej cudownym obrazem z glebi serca oddawalam jej wszystkich rodzicow po stracie. wypisalam na kartce swoja prosbe do Matki i wrzucilam do skrzynki. zostana szczegolnie polecone podczas mszy swietej sprawowanej we wszystkich intencjach skierowanych do Maryi Kodeńskiej.
potem w innej miejscowosci, w lesie obok sanatorim gruzliczego znalezlismy z mezem miejsce gdzie stala figura Maryi Niepokalanej, ogrmonie nas to uradowalo bo jestesmy szczegolnymi Jej czcicielami. przed figura byly zasadzone w ksztalcie serca kwiaty z duzymi liscmi. przyszlo mi do glowy ze na kazdym z tych listkow u stop Maryi spoczywa jedno nasze nienarodzone dzieciatko. lezy tam sobie spokojnie spiąc pod troskliwym spojrzeniem kochajacej Matki ktora patrzy na nie w dół oslaniajac swoimi szeroko otwartymi ramionami. ten obraz dal mi tak wiele spokoju i pewnosci ze Ona nigdy nie opuszcza tych najmniejszych ale Jej wzrok zawsze skierowany jest w dol, na tych najslabszych i bezbronnych. odmowilismy tam rozaniec. wiem ze odchodzac z tego spokojnego miejsca zostawilam w dobrych rekach wszystkie nasze dzieci. caly czas towarzyszy mi spokoj tamtej modlitwy i pewnosc ze to co zostalo powierzone Maryi, nigdy nie bedzie odrzucone ani samotne.
niech Pan na oscierz otworzy Basi bramy Swojego Krolestwa. wspaniala, dzielna mama, jest dla nas rodzicow wielkim wzorem milosci i oddania wlasciwych jej powolaniu,w pelni nalezy jej sie nasza goraca modlitwa i wszelkie dobra w Zyciu Wiecznym.
polecam w dalszym ciagu moich przyjaciol Anie i Macka ktorzy nosza krzyz choroby swojego nienarodzonego dziecka. niech wypelni sie ich zyciu wola pana, tak jak sami sie o to modla. czy Jego wola bedzie zycie czy smierc malenstwa, niech dziala w nich i przez nich dajac swiatu swiadectwo Swojej wszechmocy i milosci. prosze, jesli taka jest wola Boza, o pozytywne wyniki badan genetycznych ktore czekaja ich w przyszlym tygodniu, wtedy okaze sie czy dziecko dotrwa do koniecznej dla jego zycia operacji. serce rodzicow, chociaz posluszne woli Bożej, zawsze bedzie po ludzku wolalo o zycie dla swojego ukochanego potomka...
poelcam rowniez mojego meza ktory jest w szpitalu z powodu kleszczowego zapalenia mozgu. o zdrowie dla niego i zjednoczenie z Chrystusem w doswiadczeniu choroby.
i dorzucam jeszcze mnostwo innych intencji ktorych mam tyle w swoim sercu...
kazdego wieczora pamietam o wasz i modle sie razem z wami
potem w innej miejscowosci, w lesie obok sanatorim gruzliczego znalezlismy z mezem miejsce gdzie stala figura Maryi Niepokalanej, ogrmonie nas to uradowalo bo jestesmy szczegolnymi Jej czcicielami. przed figura byly zasadzone w ksztalcie serca kwiaty z duzymi liscmi. przyszlo mi do glowy ze na kazdym z tych listkow u stop Maryi spoczywa jedno nasze nienarodzone dzieciatko. lezy tam sobie spokojnie spiąc pod troskliwym spojrzeniem kochajacej Matki ktora patrzy na nie w dół oslaniajac swoimi szeroko otwartymi ramionami. ten obraz dal mi tak wiele spokoju i pewnosci ze Ona nigdy nie opuszcza tych najmniejszych ale Jej wzrok zawsze skierowany jest w dol, na tych najslabszych i bezbronnych. odmowilismy tam rozaniec. wiem ze odchodzac z tego spokojnego miejsca zostawilam w dobrych rekach wszystkie nasze dzieci. caly czas towarzyszy mi spokoj tamtej modlitwy i pewnosc ze to co zostalo powierzone Maryi, nigdy nie bedzie odrzucone ani samotne.
niech Pan na oscierz otworzy Basi bramy Swojego Krolestwa. wspaniala, dzielna mama, jest dla nas rodzicow wielkim wzorem milosci i oddania wlasciwych jej powolaniu,w pelni nalezy jej sie nasza goraca modlitwa i wszelkie dobra w Zyciu Wiecznym.
polecam w dalszym ciagu moich przyjaciol Anie i Macka ktorzy nosza krzyz choroby swojego nienarodzonego dziecka. niech wypelni sie ich zyciu wola pana, tak jak sami sie o to modla. czy Jego wola bedzie zycie czy smierc malenstwa, niech dziala w nich i przez nich dajac swiatu swiadectwo Swojej wszechmocy i milosci. prosze, jesli taka jest wola Boza, o pozytywne wyniki badan genetycznych ktore czekaja ich w przyszlym tygodniu, wtedy okaze sie czy dziecko dotrwa do koniecznej dla jego zycia operacji. serce rodzicow, chociaz posluszne woli Bożej, zawsze bedzie po ludzku wolalo o zycie dla swojego ukochanego potomka...
poelcam rowniez mojego meza ktory jest w szpitalu z powodu kleszczowego zapalenia mozgu. o zdrowie dla niego i zjednoczenie z Chrystusem w doswiadczeniu choroby.
i dorzucam jeszcze mnostwo innych intencji ktorych mam tyle w swoim sercu...
kazdego wieczora pamietam o wasz i modle sie razem z wami