Sat, 20 Stycznia 2007, 22:55:43
Kochana Madnes
DZIĘKUJĘ...
Teraz już troche spokojniej zaczynamy żyć...mam w sobie tyle miłości i nie mogłam obdarzyć nią tego Maleństwa- to najboleśniejsze dla mnie...to wsztystko działo się tak szybko...Dziś wydaje się to strasznym snem...
Kiedy usypiam Synka myślę o tym, jakby to było...mamy całe wielkie pudło maleńkich ubranek. Pani doktor, u której byłam na kontroli po zabiegu powiedziała, że kolejna ciąża powinna mnie \"uzdrowić\"- nie potrafię odpowiedziec na to stwierdzenie-chyba to strach, ctrach,że to się powtórzy...Kiedy czekałam na tę wizytę przede mną były same kobiety w ciąży- czułam się okropnie...
Pod koniec miesiąca ma się \"wyjaśnić \" sytuacja z policją- staram się być spokojna, ale każdy dzwonek domofonu przyprawia mnie o okropny strach- w myślach pojawiają się obrazy, jak zabierają nam Karolka...nie przeżyłabym tego...Mążjest CUDOWNY...motywuje mnie, żeby zacząć coś robić- chyba intuicyjnie dostałam od Niego na Gwiazdkę zestaw do malowania i zaraz po poronieniu malowałam obraz- łódkę na morzu na tle zachodzącego słońca- zupełny spokój- zupełnie inny obraz niż ten, który był i powraca do mojej duszy...ale pomogło
Uspokajam się, ale boję się- nie wiem, czy jakąś kolejną lekcję od Boga będę w stanie znieść...
Dziękujemy Wam wszystkim za serce- to Wy byliście dla nas pierwszym wsparciem...

Teraz już troche spokojniej zaczynamy żyć...mam w sobie tyle miłości i nie mogłam obdarzyć nią tego Maleństwa- to najboleśniejsze dla mnie...to wsztystko działo się tak szybko...Dziś wydaje się to strasznym snem...
Kiedy usypiam Synka myślę o tym, jakby to było...mamy całe wielkie pudło maleńkich ubranek. Pani doktor, u której byłam na kontroli po zabiegu powiedziała, że kolejna ciąża powinna mnie \"uzdrowić\"- nie potrafię odpowiedziec na to stwierdzenie-chyba to strach, ctrach,że to się powtórzy...Kiedy czekałam na tę wizytę przede mną były same kobiety w ciąży- czułam się okropnie...
Pod koniec miesiąca ma się \"wyjaśnić \" sytuacja z policją- staram się być spokojna, ale każdy dzwonek domofonu przyprawia mnie o okropny strach- w myślach pojawiają się obrazy, jak zabierają nam Karolka...nie przeżyłabym tego...Mążjest CUDOWNY...motywuje mnie, żeby zacząć coś robić- chyba intuicyjnie dostałam od Niego na Gwiazdkę zestaw do malowania i zaraz po poronieniu malowałam obraz- łódkę na morzu na tle zachodzącego słońca- zupełny spokój- zupełnie inny obraz niż ten, który był i powraca do mojej duszy...ale pomogło

Uspokajam się, ale boję się- nie wiem, czy jakąś kolejną lekcję od Boga będę w stanie znieść...
Dziękujemy Wam wszystkim za serce- to Wy byliście dla nas pierwszym wsparciem...