Mon, 27 Kwietnia 2020, 11:45:24
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Mon, 27 Kwietnia 2020, 11:46:19 przez animatua.)
W takim razie ten wątek jest bez sensu.
Skoro chodziło tylko o uzyskanie potwierdzenia, ze starać sie można i trzeba, a wirusów i tak wokół multum no i inne wypadki tez po ludziach chodzą.
Tak było zawsze.
Z tej perspektywy nie znajdujemy sie teraz w żadnej wyjątkowej sytuacji, jest tak jak zwykle.
Trafia do mnie argumentacja typu „musze zaryzykować, bo ucieka mi czas, wierzę, ze nie zachoruję, a szpitale bedą działać, nawet niepomyślne dane kliniczne mnie nie powstrzymają przed decyzją, bo zastosuję izolację i ufam, ze mnie to nie będzie dotyczyć”...cokolwiek, co uznaje, ze wirus jest i jest bardziej niebezpieczny niż przeziębienie tak z powodów klinicznych jak i wpływu na resztę sfer zycia. Argumentacja w stylu „po nas choćby potop” nigdy do mnie nie trafiała. Nie da sie w tej chwili obalić argumentu braku danych klinicznych dotyczących wpływu wirusa na prawidłowość rozwoju płodu i potencjalnych następstw w przyszłości.
Przypominam, ze wątek został założony w dziale merytorycznym.
I proszę, bys nie pisala do mnie „Ty zachorujesz” itp...odbieram to wtedy personalnie, dzieci mieć nie mogę i mnie to bardzo mocno rani.
Lepiej bylobyby „któraś z Was zachoruje” itp...
Skoro chodziło tylko o uzyskanie potwierdzenia, ze starać sie można i trzeba, a wirusów i tak wokół multum no i inne wypadki tez po ludziach chodzą.
Tak było zawsze.
Z tej perspektywy nie znajdujemy sie teraz w żadnej wyjątkowej sytuacji, jest tak jak zwykle.
Trafia do mnie argumentacja typu „musze zaryzykować, bo ucieka mi czas, wierzę, ze nie zachoruję, a szpitale bedą działać, nawet niepomyślne dane kliniczne mnie nie powstrzymają przed decyzją, bo zastosuję izolację i ufam, ze mnie to nie będzie dotyczyć”...cokolwiek, co uznaje, ze wirus jest i jest bardziej niebezpieczny niż przeziębienie tak z powodów klinicznych jak i wpływu na resztę sfer zycia. Argumentacja w stylu „po nas choćby potop” nigdy do mnie nie trafiała. Nie da sie w tej chwili obalić argumentu braku danych klinicznych dotyczących wpływu wirusa na prawidłowość rozwoju płodu i potencjalnych następstw w przyszłości.
Przypominam, ze wątek został założony w dziale merytorycznym.
I proszę, bys nie pisala do mnie „Ty zachorujesz” itp...odbieram to wtedy personalnie, dzieci mieć nie mogę i mnie to bardzo mocno rani.
Lepiej bylobyby „któraś z Was zachoruje” itp...