Thu, 10 Września 2009, 08:55:49
Masz pełne prawo tak się czuć....
Aniu teraz każda decyzja którą podejmiecie jest do kitu i to jest właśnie cała beznadzieja tej sytuacji.Po prostu nie ma takiej.....Zdecyduj,co będzie najlepsze dla Ciebie,możliwie najbardziej znośne,żebyś nie katowała się jeszcze bardziej.Mój mąż też musiał poradzić sobie sam,ja w szpitalu mogłam tylko pisać do Niego lub dzwonić kiedy miał jakieś wątpliwości lub pytania.Żal mi Go było jak cholera,kiedy dzwonił z zakładu pogrzebowego i mówił,że wziął taka normalną,białą trumienkę na większego dzidziusia,nie taką maleńką (domyślam się,że dla dzieciaczków urodzonych dużo przed czasem).To był koszmar Aniu,ale właśnie to co się stało,po całym czasie czekania na \"TEN\" moment przełamało nas,tzn.On już nie mógł nie widzieć,ze nie ma tematu i o tym, nie rozmawiać.Już nie był w stanie zachowywać się \"normalnie\" ,wtedy zobaczyłam,że przez ten cały czas cierpiał podobnie jak ja,tylko nie chciał się ze mną tym dzielić,żeby mnie nie pogrążać...To był przełomowy moment w naszym życiu...
Ubranko rzeczywiście może się przydać,przygotuj Mu kilka ładnie Mamusiu.
W kwestiach cywilno-prawnych jeśli będę w stanie pomóc,pytaj,myślę,że dziewczyny w razie czego też odpowiedzą.Przytulam mocno.Pozdrów męża i Hanię,pogłaskaj Piotrusia....
Aniu teraz każda decyzja którą podejmiecie jest do kitu i to jest właśnie cała beznadzieja tej sytuacji.Po prostu nie ma takiej.....Zdecyduj,co będzie najlepsze dla Ciebie,możliwie najbardziej znośne,żebyś nie katowała się jeszcze bardziej.Mój mąż też musiał poradzić sobie sam,ja w szpitalu mogłam tylko pisać do Niego lub dzwonić kiedy miał jakieś wątpliwości lub pytania.Żal mi Go było jak cholera,kiedy dzwonił z zakładu pogrzebowego i mówił,że wziął taka normalną,białą trumienkę na większego dzidziusia,nie taką maleńką (domyślam się,że dla dzieciaczków urodzonych dużo przed czasem).To był koszmar Aniu,ale właśnie to co się stało,po całym czasie czekania na \"TEN\" moment przełamało nas,tzn.On już nie mógł nie widzieć,ze nie ma tematu i o tym, nie rozmawiać.Już nie był w stanie zachowywać się \"normalnie\" ,wtedy zobaczyłam,że przez ten cały czas cierpiał podobnie jak ja,tylko nie chciał się ze mną tym dzielić,żeby mnie nie pogrążać...To był przełomowy moment w naszym życiu...
Ubranko rzeczywiście może się przydać,przygotuj Mu kilka ładnie Mamusiu.
W kwestiach cywilno-prawnych jeśli będę w stanie pomóc,pytaj,myślę,że dziewczyny w razie czego też odpowiedzą.Przytulam mocno.Pozdrów męża i Hanię,pogłaskaj Piotrusia....