Liczba postów: 133
Liczba wątków: 1
Dołączył: 08 Stycznia 2014
Płeć: Nieznana
Thu, 16 Stycznia 2014, 19:34:04
No właśnie  praca w przedszkolu tak naprawdę jest niebezpieczna  tylko ciężko zrezygnować z pracy, bo potem ani zwolnienia płatnego ani macierzyńskiego się nie ma...:/
A jeszcze rodzice niektórzy pytają \"Czy dziecko z lekkim kaszelkiem może chodzić do przedszkola?\" Taaa!!! I co jeszcze?! Z lekkim zapaleniem płuc też?! I JAK JA MAM BYĆ ZDROWA FIZYCZNIE???
Czas płynie szybko, w pracy jestem po 8 godz bo to przedszkole prywatne:/ nie mam nawet kiedy tu zaglądać. Zrobiłam badania tarczycy, podobno wyszły dobre. Zobaczymy co jutro powie naprotechnolog...Do 3 razy sztuka, może tym razem się uda do niego dostać. To młody gość dr. Młodożeniec, (rocznik 85-już go wygooglowałam;P) pracował z dr. Wasilewskim i przeprowadził się niecały rok temu do Kielc. Słyszałyście kiedyś o nim?
Mocno Was ściskam kochane, miłego wieczorku
Liczba postów: 133
Liczba wątków: 1
Dołączył: 08 Stycznia 2014
Płeć: Nieznana
Fri, 17 Stycznia 2014, 21:26:36
Byliśmy, zlecił duuuużo badań...i czekamy.
Liczba postów: 9 190
Liczba wątków: 7
Dołączył: 31 Października 2006
Płeć: Kobieta
Fri, 17 Stycznia 2014, 21:38:08
agatko mario - o badaniach, wynikach i naprotechnologii proszę pisać w innym dziale, w odpowiednich wątkach.
Liczba postów: 632
Liczba wątków: 1
Dołączył: 22 Listopada 2013
Płeć: Kobieta
Fri, 17 Stycznia 2014, 21:52:29
Podziwiam Cię, ja na Twoim miejscu chyba nie dałabym rady wrócić do pracy z dzieciaczkami. Mi powrót do pracy pomógł, znajome twarze, taka normalna rutyna, choć bywają i ciężkie dni.
Trzymaj się cieplutko.
Dla Twoich Maleństw [*] [*]
Liczba postów: 1 645
Liczba wątków: 3
Dołączył: 03 Grudnia 2013
Miejscowość: Haga
Płeć: Kobieta
Fri, 17 Stycznia 2014, 23:26:00
Agatko Mario tak bardzo mi przykro..
Liczba postów: 133
Liczba wątków: 1
Dołączył: 08 Stycznia 2014
Płeć: Nieznana
Sun, 19 Stycznia 2014, 23:09:59
Dziś pierwszy miesiąc od zabiegu...
Moje ciało zamiast być bezpiecznym schronieniem dla naszego Dzieciątka, stało się jego grobem...
To ciągle boli
Liczba postów: 133
Liczba wątków: 1
Dołączył: 08 Stycznia 2014
Płeć: Nieznana
Thu, 30 Stycznia 2014, 22:18:01
Czas leci jak oszalały... W tym pędzie nawet nie ma kiedy myśleć...
W pracy dużo roboty, nie ma na nic czasu 
Koleżanki myślą, że już ok,że się pozbierałam. A ja po prostu nie chcę z nimi o tym gadać. Kto tego nie przeżył, nie zrozumie  Dzisiaj minęło 6 tygodni, @ dalej nie ma, a u mnie hormony szaleją. Na przemian jestem wściekła i płaczę 
I klnę jak szewc... 
Pozdrawiam Was dziewczyny
Liczba postów: 188
Liczba wątków: 1
Dołączył: 13 Stycznia 2014
Thu, 30 Stycznia 2014, 22:31:46
U mnie też hormony szaleją i klnę tak że mój mąż już nie może mnie słuchać... Koleżanki z pracy i wszyscy w koło pytają: \"Jak się czujesz???\"... A jak mam się czuć...dokładnie tak jak napisałaś, ten kto tego nie przeżył nie zrozumie tego...
Dużo sił!!!
Liczba postów: 133
Liczba wątków: 1
Dołączył: 08 Stycznia 2014
Płeć: Nieznana
Thu, 30 Stycznia 2014, 22:42:56
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Thu, 30 Stycznia 2014, 22:43:29 przez agatka maria.)
Dzięki!
Mnie ostatnio lekarz zapytał jak się czuję... Czasem mnie korci żeby odpowiedzieć, że czuję się tak, jakby mi umarło dziecko.
A w pracy czuję się tak, jakbym nie miała już prawa do smutku. Nikt tego głośno nie mówi, ale mam wrażenie że powinnam się cieszyć z tego, że innym się udaje.
A mnie to na razie wkurza
Dlaczego udało się koleżance, a mi nie?! Nie umiem się cieszyć z tego, że ona w lipcu będzie miała dziecko, a ja nie...  Termin ma 3 dni po moim
A ja nawet nie wiem czy do lipca się będziemy mogli starać o dziecko 
Ech... Wściekłość to mało powiedziane :[
Dla Ciebie też dużo sił Stracona85!
Liczba postów: 188
Liczba wątków: 1
Dołączył: 13 Stycznia 2014
Thu, 30 Stycznia 2014, 23:22:07
U mnie w pracy wszystkie zadowolone że wróciłam do pracy, bo zawsze jedne ręce więcej do pracy... Takich fałszywych osób już dawno nie spotkałam. Ale nie przejmuję się tym, myślę teraz tylko o zdrowiu i o sobie. Odpowiadam że czuję się dobrze, choć mam ochotę powiedzieć \"Umarło moje dziecko i nie dane mi było go nawet zobaczyć...\". Moje koleżanki mają termin na początek sierpnia, tak jak ja miałam... Nawet nie chcę ich spotkać gdzieś przypadkiem i patrzeć na ich brzuch... Moja Tosia miałaby teraz 14 tygodni  boli jak cholera!!!
Liczba postów: 228
Liczba wątków: 1
Dołączył: 10 Stycznia 2014
Thu, 30 Stycznia 2014, 23:46:12
Agatko trzymam kciuki za wszystkie badania, oby były w normie...albo przynajmniej szybko wyjaśniły na co trzeba zwrócić uwagę :*
Co do pracy to chyba każda z nas to przerabiał po powrocie. Czy to właśnie tego typu pytania, o których wspomniałyście.
Ostatnio mi szef zaczął robić wywód jaki to personel musi byc uśmiechnięty...bla bla bla...że nawet jak nam klient mówi, że coś źle, mamy sie mu podlizywać...tak z 30 min ględził...żeby na koniec mi powiedzieć, że to nie chodzi o to że ma do mnie zastrzeżenia, ale żebym jak coś zwracała uwagę innym, bo swoje problemy mamy zostawiać przed przyjściem do pracy...no normalnie sie zagotowałam...i mówie do kierowniczki, że po co on mi to mówi...skoro chyba i tak wystarczy, że po tym co przeszłam mam jeszcze siły uśmiechać i być jak zawsze miła dla gości...\'jesteś przykładem, że potrafisz zachować się profesjonalnie i inni mają brać z Ciebie przykład\'...ręce mi opadły, zostałam \'modelem\' pracownika roku...bo jeszcze nie wystrzelałam połowy gości którzy mi działają na nerwy i umiem maskować swój ból -.-
I też mam jak Wy z tymi koleżankami w ciąży...ale to już pewnie wiecie, że moja przyjaciółka ma tylko o 2 tyg. starszą ciążę niż moja...i ciężko mi z nią rozmawiać...coraz ciężej ;/
Liczba postów: 133
Liczba wątków: 1
Dołączył: 08 Stycznia 2014
Płeć: Nieznana
Fri, 07 Lutego 2014, 20:45:11
Ech dziewczyny....czas mija bardzo szybko. W kołowrotku pracy i ciągłego biegania nie ma czasu myśleć o niczym... Moje samopoczucie jest już dużo lepsze, chociaż wciąż czasem zdarza się, że płaczę z powodu naszej straty. Mój umysł płata mi figla i wszystkie wydarzenia zdają się być coraz mniej rzeczywiste. Czasem ciężko mi uwierzyć, że ja rzeczywiście byłam w ciąży, a nasze dzieciątko umarło, a czasem wiem to na pewno i napełnia mnie to ogromnym bólem
27.01. 2014 urodziła się moja bratanica Gabrysia  W moich planach było, że ja też urodzę dziecko w lutym 2014...
Moje ulubione przysłowie mówi-\"Chcesz rozśmieszyć Pana Boga? Opowiedz mu o swoich planach\" 
Wciąż wkurzam się, że inne kobiety są w ciąży, a ja nie  !!! Nie wiem, kiedy mi to przejdzie
Liczba postów: 632
Liczba wątków: 1
Dołączył: 22 Listopada 2013
Płeć: Kobieta
Fri, 07 Lutego 2014, 21:44:01
Wiesz agatko, mam ostatnio bardzo podobne odczucia, czy to wszystko wydarzyło się na prawdę - ciąża, szpital i strata. A potem przychodzą bolesne wspomnienia i wiem, że to niestety prawda.
Liczba postów: 228
Liczba wątków: 1
Dołączył: 10 Stycznia 2014
Fri, 07 Lutego 2014, 22:53:59
Dziewczyny mam podobnie.
Wiem Agatko o czym mówisz w związku z pracą i mijającym czasem...Już nic na to nie poradzimy, to w nas będzie zawsze.
Przytulam mocno :*
Liczba postów: 862
Liczba wątków: 1
Dołączył: 25 Października 2013
Płeć: Nieznana
Fri, 07 Lutego 2014, 23:14:06
Ja też miałam termin na luty  . Nadal nie potrafię sobie wyobrazić siebie z dużym brzuchem...
Przytulam...
Liczba postów: 22
Liczba wątków: 0
Dołączył: 18 Lutego 2014
Tue, 18 Lutego 2014, 20:10:40
Witam
Bardzo mi przykro;(
Ja również w zeszłym roku a dokładnie 11 sierpnia miałąm zabieg w 10 tygoniu...Wiem co czujesz...;(Ktos kiedyś powiedział aby lepiej nie rozmawiać o tym...ja też nie chce mówić...noszę to w sercu...tak lepiej...
Ja również jestem z Kielc, jeśli miałabyś ochotę sie spotkać i pogadać to odp.My planujemy kolejny raz sie starać...nie wyobrażąm sobie kolejnej utraty dziecka...;(
pozdrawiam
Liczba postów: 133
Liczba wątków: 1
Dołączył: 08 Stycznia 2014
Płeć: Nieznana
Tue, 18 Lutego 2014, 23:33:37
Karolka, jeśli masz czas, to chętnie się spotkam  mój mail to agat1986@o2.pl odezwij się, jeśli chcesz  Pozdrawiam!
Liczba postów: 22
Liczba wątków: 0
Dołączył: 18 Lutego 2014
Wed, 19 Lutego 2014, 08:38:11
Hej juz odpisalam
Liczba postów: 133
Liczba wątków: 1
Dołączył: 08 Stycznia 2014
Płeć: Nieznana
Sun, 02 Marca 2014, 19:56:05
Tydzień temu byłam pierwszy raz odwiedzić bratanicę, która urodziła się 27 stycznia. Nie mogłam się wcześniej zebrać... Troszkę na siłę wymyślałam sobie wymówki-a to katar, kaszel, w przedszkolu grypa żołądkowa, ale tak naprawdę to chyba bałam się iść. Nie było tak źle, tylko raz chciało mi się płakać...
Liczba postów: 2 255
Liczba wątków: 4
Dołączył: 14 Stycznia 2014
Sun, 02 Marca 2014, 21:59:01
Agato Mario wierzę że było ci ciężko. Nie powiem ci że to twój pierwszy krok w dobrą stronę. Może i ta jest ale to twoja bratanic. Wiem, że ty też ją kochasz bo to dzieciątko bliskiej ci osoby. Gorzej będzie z dziecmi obcymi albo np kuzynów. Ja choć dziś mijaja 4 mies nie odwiedzilam dziecka kuzyna które bedzie mialo 3 mies Nie potrafie bo wiem ze nie jestem gotowa. Ale do chrzesnicy chodze. Chociaz chcialabym ja zabrac i nie oddawac. Tak ja kocham. Dużo sily ci życze
Liczba postów: 133
Liczba wątków: 1
Dołączył: 08 Stycznia 2014
Płeć: Nieznana
Sun, 02 Marca 2014, 22:52:26
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Sun, 02 Marca 2014, 22:53:19 przez agatka maria.)
Dzięki Basia... Obcych dzieci jeszcze nie widziałam. Tak się jakoś złożyło.
Niestety nadal strasznie wkurzają mnie informacje o ciążach obcych i bliższych osób.Ostatnio nowością jest zona kuzyna (która nazywa się tak, jak ja zanim wyszłam za mąż )
Dzisiaj usłyszałam od bliskiego księdza, żeby nie rozpamiętywać ciągle od nowa i nie zastanawiać się \"dlaczego\", tylko dziękować za to, co jest. Może i jest to jakieś wyjście...?
Mocno Was ściskam kochane :*
Liczba postów: 1
Liczba wątków: 0
Dołączył: 11 Marca 2014
Tue, 11 Marca 2014, 14:48:59
agatka maria - chciałabym uzyskac wiecej informacji na temat leczenia u doktora Młodożeńca, dostałam namiary itd ale zanim podejme leczenie u niego chcialabym dowiedziec się coś wiecej na temat całej narotechnologii, albo podaj jakis link gdzie piszesz na ten temat, jestem nowa na forum i nie umiem za bardzo sie tu poruszac. Przeczytalam twoja historie, spotkalo mnie prawie kropka w kropke to samo i rowniez zamierzam poddac sie naprotechnilogii lub prosze o kontakt sowamuz@poczta.fm dziekuje ci z gory, mam nadzieje sie sie odezwiesz.
Liczba postów: 133
Liczba wątków: 1
Dołączył: 08 Stycznia 2014
Płeć: Nieznana
Tue, 11 Marca 2014, 19:05:11
agas odpisałam
Liczba postów: 420
Liczba wątków: 1
Dołączył: 09 Stycznia 2014
Wed, 12 Marca 2014, 16:44:27
Agatko jak sobie radzisz? napisz co u Ciebie. Pozdrawiam i przytulam
Liczba postów: 133
Liczba wątków: 1
Dołączył: 08 Stycznia 2014
Płeć: Nieznana
Wed, 12 Marca 2014, 21:12:35
Hmm... u mnie dużo lepiej. Minęło trochę czasu i dużo się dzieje w moim życiu.
Ostatnio byłam też na spotkaniu młodzieży(hehe nawet się załąpałam;P)w Częstochowskiej archikatedrze z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie. Mam więcej pokoju w sobie i więcej wiary, że wszystko będzie dobrze. Bóg daje siły, a kim Ja jestem, by kwestionować JEGO plany...? Teraz już mogę tak myśleć. Zresztą, wiara czyni cuda 
Pozdrawiam Cię Patrycja i też mocno ściskam
a co u Ciebie? napisz koniecznie!
|